Pani Marlena Rosłaniec ze strony Kuriera Garwolińskiego zamieściła 20 marca prostą notę pt. „7 tysięcy złotych na promowanie miasta”.
Napisała w niej, że: „Radni miasta Garwolin przychylili się do wniosku o dofinansowanie publikacji poświęconej Narcyzowi Witczak-Witaczyńskiemu i jego dokumentacji fotograficznej z czasów okołowojennych i przekazali 7 tys. zł na wsparcie inicjatywy. /…/ Udział finansowy na poziomie 6 - 7 tys. zł poczytywać będziemy za zaszczyt i rozumieć jako chęć wsparcia przedsięwzięcia służącego dokumentacji dziejów Rzeczypospolitej - czytamy w piśmie skierowanym do Rady Miasta od wydawców publikacji. /…/ Radni Miasta Garwolin jednogłośnie przychylili się do wniosku, przekazując z kwoty na promocję miasta potrzebną sumę. Przewodniczący rady Marek Janiec [SdG] z własnej puli przekazał dodatkowy tysiąc zł.”
Pod tekstem pojawiły się komentarze. Trzy z nich nie zawierały przytyków personalnych, ale dwa jak zwykle brzmiały tak:
Pani Basia Witaczyńska walczyła przez wiele lat..... (2012-03-20 17:35, #IP c20b160c93) [DODAJ]
To wstyd dla miasta, żeby tak cenne pamiątki tak długo czekały na upublicznienie. Wstyd tym większy, że wszyscy o tym wiemy, znamy zasługi p. chorążego Narcyza Witczak-Witaczyńskiego a Pani Basia była przez wiele lat w naszym mieście najbardziej wziętym i lubianym fotografem. O jej pamiątkach po ojcu wiedziało wielu a szczególnie miejscowi historycy, którzy korzystali z jej archiwum. Władza przeznaczając na ten szczytny cel tylko siedem tysięcy wydaje tylko o sobie opinię ludzi śmiesznych, bezideowych. Wstyd jeszcze raz wstyd dlaczego nikt jej nie pomógł i musiała walczyć. A władza wykręca się taką śmieszną kwotą.
do przewodniczącego (2012-03-20 15:15, #IP fe010233b0) [DODAJ]
7000 to mógłby dać w formie prowizji ze sklepu rowerowego, a miasto powinno dołożyć 20 000, tak aby ta publikacja mogła znaleźć się dzięki konkurencyjnej cenie w każdej rodzinie garwolińskiej.
Rada Miasta została tu skrytykowana za to, że nie przeznaczyła na edycję albumu więcej pieniędzy, niż życzyli sobie tego jego wydawcy! Po wtóre - komentator najwyraźniej uważa, że władza jest od całkowitego wyręczania ludzi w sferze publicznej (np. „miejscowych historyków”), a nie od pomagania i tworzenia warunków do samodzielnych działań. I wreszcie – po tym, jak poprzednie kadencje rady „nie zrobiły nic dla sprawy” ma pretensję o to, że pod przewodnictwem Marka Jańca rada zrobiła coś. Ale nie coś takiego, żeby ją pochwalić. Wręcz przeciwnie.
Zarzut bezideowości rady jest także nietrafny – pralnia pułkowa w Koszarach mogłaby być już muzeum 1 PSK (np. z projektu panny Królik), ale Miasto buduje akwapark. Na dwudziestoletni kredyt. Pieniędzy na muzeum nie wystarczy.
Drugi komentarz bezpośrednio deprecjonuje Marka Jańca. Zawarta w nim sugestia wskazuje, że jest zamożny, bo jego rodzina żyje z prowadzenia sklepu rowerowego (postkomunistom pachnie to wyzyskiem) i że mógłby dać o wiele więcej pieniędzy, więc właściwie jego gest nie tylko nie daje dobrego świadectwa o nim, ale go ośmiesza.
Gdybym chciał odpowiedzieć na te komentarze równie uszczypliwie i demagogicznie, napisałbym:
akuku [1500-100-900] [DODAJ]
A dlaczego burmistrz nie dał ze swoich pieniędzy żadnego wsparcia? Przecież zarabia – chyba na pewno jeśli się nie mylę - 5500 zł miesięcznie i ma 4000 zł wojskowej emerytury. Przez 224 miesiące burmistrzowania w latach 1994 – 2014 zarobi więc – w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza - 2 128 000 zł (dwa miliony sto dwadzieścia osiem tysięcy zł)!!!
Gdybym chciał siać ferment, tobym - łamiąc dobre obyczaje dystansu do spraw prywatnych - komentarz z takimi półprawdami i pseudo-obliczeniami zamieścił. Ale nie będę ścigał się w zawodach w obrzucaniu błotem. Zło takiej gadaniny polega na tym, że jej przekaz przemienia poczciwy naród w nienawistną czerń.
Wracając do albumu. I ja podziękuję jego wydawcom, tymczasem lekko wspartym przez Radę Miasta. Jak 2 tysiące garwolińskich sąsiadów - po prostu k u p i ę album za dobrą cenę.
Andrzej Dobrowolski, SdG